Osoby handlujące starociami na pchlich targach trzymają swoje drobiazgi w puszkach po herbacie. Mają na sprzedaż stare zegarki i monety zmieszane z biżuterią a także – co bolesne – z medalami, odznaczeniami państwowymi i wojskowymi a nieraz i ze starymi fotografiami. Niedbale rzucone do puszki z wyblakłymi wstążkami, bez legitymacji odznaczonych nimi ludzi sprawiają wrażenie odczłowieczenia a przecież kiedyś, ktoś je im wręczył za ich pracę, służbę i poświęcenie. Teraz stały się one tylko kawałkiem blaszki, którą można kupić za kilka złotych a przecież za każdym odznaczeniem stoi człowiek i jego historia. Każda fotografia to opowieść o ludziach na nich uwiecznionych, opowieść o czasie i miejscu, gdzie zostało zrobione.
Jak to się stało, że odznaczenia, często nadane przez pierwszą osobę Rzeczpospolitej i stare fotografie trafiły do puszki handlarza?
Moim zdaniem dzieje się tak dlatego, że pamięć o ludziach przemija. Jest w miarę pielęgnowana w pierwszym pokoleniu, ale z czasem zanika. Czas mija a z nim pamięć o ludziach. Zachowują się po nich tylko jakieś fotografie a przedmioty trafiają do herbacianej puszki. Część tych pamiątek można byłoby zachować na dłużej tam, gdzie zostaną one uszanowane. Do takiego właśnie przekonania doszedłem porządkując swoje pamiątki ze służby w naszej szkole oficerskiej, sztabach, jednostkach artylerii trzech dywizji pancernych i brygadzie artylerii. Najbardziej osobiste pamiątki, wśród nich szable, odznaczenia i kilka fotografii podzieliłem na trzy „kupki” dla moich trzech synów.
![](http://artylerzysci-sow.5v.pl/wp-content/uploads/2021/11/image.png)
Mimo to zostało jeszcze sporo różnych pamiątek, które zapewne nie będą dla nich ważne i mogą niepotrzebnie zagracić ich życie.
![](http://artylerzysci-sow.5v.pl/wp-content/uploads/2021/11/image-1.png)
Przeglądając swoje albumy wracam wspomnieniami do minionych lat. Jest ich mnóstwo a oto jedynie dwa z nich.
![](http://artylerzysci-sow.5v.pl/wp-content/uploads/2021/11/image-2.png)
Historia fotografii – jest 1978 ostatni rok nauki w szkole oficerskiej i przygotowanie do egzaminów końcowych z instrukcji strzelania. Strzelania prowadził pułkownik Edwin Zieliński znany z tego, że był niezwykle wymagającym wykładowcą, który poprawki za niezaliczone sprawdziany przyjmował od podchorążych rankiem na korytarzu cyklu instrukcji strzelania. Pechowcy z metalowymi przyrządami kierowania ogniem porozkładanymi na posadzce korytarza uwijali się przy nich ku uciesze innych podchorążych i wykładowców. Nad nieszczęśnikami stał płk Zieliński i donośnym, jowialnym głosem ponaglał ich do szybszej pracy.
Jeszcze jedno zdjęcie z mojego albumu:
![](http://artylerzysci-sow.5v.pl/wp-content/uploads/2021/11/image-3.png)
mjr Leszek Ciepielski
Historia fotografii – poligon świętoszowski jest jeszcze w dyspozycji wojsk radzieckich. które dopiero za rok opuszczą terytorium Rzeczypospolitej. Było już jednak pozwolenie na prowadzenie ćwiczeń przez jednostki WP. 22 pal 5. dywizji z obozowiska na Przejęsławiu przemieszczał się na ten poligon, by odbyć na nim strzelania. Poligon był pojemny z rozległymi polanami do zajęcia stanowisk ogniowych. Można było swobodnie manewrować a pole ognia było zróżnicowane i rozległe. Niestety Rosjanie zdewastowali infrastrukturę. Zniszczona została też sieć geodezyjna niezbędna do dowiązań i orientacji. Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce i postawić kilka tymczasowych reperów. Na zdjęciu jeden z nich, a w tle wyrzutnia BM-21 z dowodzonego przez majora Bogusława Rębisza 3. dywizjonu artylerii rakietowej 22 pa.
Kilka eksponatów i fotografii udało się zagospodarować w 23. pułku artylerii w Bolesławcu. Stało się tak z pamiątkami z polsko-holenderskiego ćwiczenia artyleryjskiego „Dragon Żagań”, które odbyło się w 1998 roku.
![](http://artylerzysci-sow.5v.pl/wp-content/uploads/2021/11/image-4.png)
![](http://artylerzysci-sow.5v.pl/wp-content/uploads/2021/11/image-5.png)
Dzięki przychylności dowódcy 23. pułku powstała gablota upamiętniająca to największe artyleryjskie ćwiczenie natowskie na naszych poligonach ŚOW. Brały w nich pododdziały artylerii 11. Dywizji Kawalerii Pancernej i 23. wtedy jeszcze Brygady Artylerii z Bolesławca.
Koledzy, pewnie też macie wiele pamiątek ze swojej służby, które mogłyby znaleźć dla siebie godne miejsce w którejś z jednostek artyleryjskich albo w szkołach mających za patronów żołnierza artylerzystę.
Mam nadzieję na odzew w tej sprawie.
Cenna będzie każda Wasza opinia i propozycja.
Opracował: Leszek Ciepielski.
http://hydroxychloroquinex.com/ how to get off plaquenil
hydroxyclorquin can i buy chloroquine over the counter